Herkules podkochuje się w buntowniczce o imieniu Elektra. Ona nie zwraca na niego uwagi, chyba że stanie się twardym anarchistą, który nie przejmuje się szkołą. Ta rola idzie Herkulesowi całkiem nieźle, więc Elektra w końcu patrzy na niego łaskawiej. W głębi serca jest jednak wciąż bohaterem, więc wymyka się, by potajemnie walczyć z furiami. Okazuje się, że te groźne ptaki powstały z gniewu Elektry. Herkules porzuca w końcu rolę niegrzecznego chłopaka i wybucha, gdy Elektra recytuje antybohaterski poemat inspirowany jego życiem.